[ Pobierz całość w formacie PDF ]

temperatura sporu podniosła się do tego stopnia i narosło wokół niego tyle
nieporozumień, że Stolica Apostolska obrała bezpieczniejszą i bardziej zachowawczą
drogę, aby ograniczyć zasięg kontrowersji. Chińskie obrzędy zostały oficjalnie zakazane
w 1704 roku, a potem w latach 1715 i 1742.
Dopiero po upływie dwóch stuleci papież Pius XII uchylił tę decyzję i zezwolił na mądre
kompromisy, których jezuiccy ojcowie domagali się w XVII wieku. Pius XII zniósł zakaz 8
grudnia 1939 roku, niemal na samym początku swego pontyfikatu. W Chinach panowały
już jednak wtedy pragmatyzm i materializm, a struktury nowo powstałego państwa
republikańskiego podmywał komunizm.
Ocena misji jezuickich
http://www.sm.fki.pl/SMN.php?nr=merton 2008-02-29
System Miłości Narodów Page 10 of 12
Losy jezuickich misjonarzy w Chinach łatwo przedstawić w romantycznym świetle.
I rzeczywiście, w relacjach z niezwykłych przygód Ricciego w Pekinie epicki polot często
brał górę nad zgodnością z faktami. Obecnie jednak dysponujemy klarowną, dobrze
udokumentowaną i zupełnie wiarygodną historią misji jezuickich w Chinach za dynastii
Ming. Ojciec George H. Dunne SJ, sam niegdyÅ› misjonarz w Chinach, wziÄ…Å‚ na siebie
zadanie uporzÄ…dkowania tej historii, oddzielenia prawdy od legendy i ukazania kwestii
chińskich obrzędów we właściwej perspektywie. Jego książka 1 jest w znacznym stopniu
oparta na materiałach z archiwów jezuickich zgromadzonych nie tylko w Rzymie. Chociaż
Dunne jak ognia unika melodramatyzowania, napisał ekscytującą opowieść. Tym
bardziej ekscytującą, że o ile potrafimy to ocenić, nie jest zmyślona, lecz zgodna
z faktami historycznymi.
Prawda o misji jezuickiej w Chinach nie może nie napawać entuzjazmem. Oto ludzie,
którzy trzysta lat przed swoim czasem głęboko angażowali się w kwestie, które
w naszych oczach przedstawiają się jako tak doniosłe, że cała historia Kościoła
i zachodniej cywilizacji wydaje się poświęcona poszukiwaniu ich rozwiązania. Podziwiamy
przede wszystkim inteligencję, odwagę i wierność tych uczonych misjonarzy. Niektórzy
z nich byli świętymi, niektórzy wybitnymi naukowcami, wszyscy zaś prawdziwymi
chrześcijanami i zakonnikami. Przy wszystkich swoich ludzkich ograniczeniach
przejawiali uczciwość i poświęcenie, które tym bardziej poruszają, że pokazują nam coś,
na czym możemy się wzorować.
Ojciec Adam Schall, który wyróżnia się jako jedna z najbardziej fascynujących
i niezapomnianych postaci, z pewnością zrobił wiele rzeczy mogących budzić
dezaprobatę. Stał na czele biura, którego zadaniem była reforma chińskiego kalendarza
(tutaj zasłużył sobie wyłącznie na pochwały). Miał swój udział w produkcji armat użytych
do obrony Pekinu przed Mandżurami  za tę decyzję był, co zrozumiałe, krytykowany.
Adoptował chińskiego sierotę jako swojego wnuka, co, jak pózniej przyznał, było
nieroztropne, ale tego rodzaju nieroztropność może budzić tylko sympatię.
Kiedy popadł w niełaskę cesarza i został skazany na poćwiartowanie żywcem, nie stracił
odwagi i swojej legendarnej ironii. Uniknął egzekucji i pózniej wyznał wszystkie błędy
swego życia religijnego i misjonarskiego (pominąwszy armaty) z przykładną pokorą.
To nie mnisi się kłócili
http://www.sm.fki.pl/SMN.php?nr=merton 2008-02-29
System Miłości Narodów Page 11 of 12
Dzieje misji jezuickich w Chinach nie sÄ… jednak tylko dziejami bohaterskich ludzi oraz ich
mądrych i dzielnych czynów. Jest to historia Chrystusa w Chinach: coś w rodzaju krótkiej
epifanii Syna Człowieczego jako chińskiego uczonego. Niestety, aż za krótkiej. Dawna
tradycja mędrców ze Wschodu zawsze jednak w zawoalowany sposób domagała się tej
epifanii. Dlaczego nie zostało to nigdy w pełni urzeczywistnione? Nie ma prostych
odpowiedzi na to pytanie. Do największych zalet książki ojca Dunne a należy to, że
delikatną kwestię dysputy o chińskie obrzędy traktuje on wyjątkowo taktownie. Jednym
z czynników sporu była oczywiście rozbieżna polityka różnych zakonów. Ojciec Dunne
przekonująco jednak pokazuje, że nie tutaj kryło się prawdziwe wyjaśnienie zajadłości,
z którą toczono walkę. Jezuici i mendykanci z pewnością mieli odmienne podejście do
apostolatu azjatyckiego. Nie wolno nam jednak nadmiernie upraszczać sprawy. Ojciec de
Azevedo, dominikanin, rozprawiał o filozofii wschodniej z uczonymi w Kambodży, kiedy
jezuici robili to samo w Chinach. Niestety, de Azevedo nie uzyskał zbyt wielkiego
poparcia dla tych starań. Został ekskomunikowany. Po tym tragicznym epilogu pomogli
mu stanąć na nogi jezuici w Japonii.
Zasługą ojca Dunne a jest pokazanie, że rywalizacje narodowe i imperialistyczne miały
znacznie bardziej decydujący wpływ na spór o chińskie obrzędy niż konkurencja między
zakonami misyjnymi.
Cześć materiału pochodzi z książki Mistycy i mistrzowie Zen
http://www.sm.fki.pl/SMN.php?nr=merton 2008-02-29
System Miłości Narodów Page 12 of 12
Czytaj archiwum artykułów SMN 1... 2... 3... Czytelników na stronie: 6
Copyright © WiesÅ‚aw Matuch - kontakt WrocÅ‚aw 2001 System MiÅ‚oÅ›ci Narodów
http://www.sm.fki.pl/SMN.php?nr=merton 2008-02-29 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklep-zlewaki.pev.pl