[ Pobierz całość w formacie PDF ]

7. Co do pacjenta... najlepiej byłoby pozbyć się go jakoś definitywnie i
dyplomatycznie, zwalając na kark komuś innemu.
Nasłanie na niego bandziora z nożem wydaje się jakoś mało humanitarne i może być
ogólnie zle widziane. Zmusić go do wyzdrowienia naszą siłą woli...?
Może znamy jakiegoś hipnotyzera...?
8. W kwestii wynalazku wyjaśniamy łagodnie, że nikomu do niczego nie jest
potrzebny, a kto wie czy w ogóle nie okaże się szkodliwy, jak proch, względnie bomba
atomowa.
9. Zapraszamy do domu pielęgniarkę cudownej urody, z igłą i strzykawką, urządzamy
przyjęcie, nakłaniamy go do nadużycia alkoholu i w końcu przychodzi chwila, kiedy tego
tyfusu nawet nie zauważy.
41
Zaraz, zaraz, momencik. Co do dentysty, my, autorka niniejszego osobiście znamy
przypadek, kiedy osobnik płci męskiej dobrowolnie wizytował stomatologiczną izbę. tortur,
ponieważ dentystka była najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek w życiu spotkał.
Naprawdę, coś w tym jest...
10. Zapraszamy do domu gastrologa, onkologa, neurologa, internistę (Aby nie razem!
Razem zrobią konsylium, od którego rozchoruje się najzdrowszy pień1
Każdego oddzielnie!), robimy przyjęcie, nakłaniamy go do nadużycia... W końcu
przychodzi chwila, kiedy uda się na badania, sam nie wiedząc, co robi. Po czym okaże się że
nie ma żadnego raka, tylko zwyczajną nerwicę.
Co do panienki...
Co do naszych zdrad...
No, różnie bywa...
Ogólnie biorąc, przeciwdziałamy czynnie bez jego wiedzy, eksponując tylko pózniej,
subtelnie i bez wybuchów triumfu, pożądany rezultat. (Rezultatów niepożądanych
eksponować nie należy wcale.) Jak widać zatem wyraznie, sprawa nie jest prosta i nie na
wszystkie czynniki zewnętrzne możemy mieć wpływ. (Chociażby, na przykład, drobny kłopot
z jego pracą doktorską...). Pozostaje nam jedna pociecha, mianowicie wiedza, że to nie my,
żona, wydajemy mu się obrzydliwe, tylko świat jako taki, którego częścią, niestety, jesteśmy.
No i trudno. Musimy przeczekać.
O ile natomiast przyczyny jego obojętności są natury osobistej i uczuciowej...
O, tu mamy znacznie większe pole do działania, bo i na uczuciach znamy się lepiej niż
na produkcji miny przeciwczołgowej, względnie sposobach uruchomienia batyskafu, który
ugrzązł w piasku na dnie oceanu, i metody zwracania na siebie uwagi mamy opanowane od
dzieciństwa, i teren nam bliski...
No więc dobrze, lekceważy nas i nie dostrzega.
W celu wprowadzenia upragnionej odmiany musimy, niestety, dokonać jakiegoś
czynu potężnego, niecodziennego, rzędu co najmniej salwy z katiuszy. Zwykłe upiększanie
własnej osoby lub też posiłki wysokiej klasy, to, niestety, za mało. On już przywykł zarówno
do naszej urody, jak i do znakomitej wyżerki i oba elementy uważa za coś w rodzaju własnej
ręki, sprawnej od urodzenia, której wszak nie głaszcze, nie tuli i nie obdarza komplementami
za to, iż bezbłędnie chwyciła widelec. Tym bardziej nie wypytuje jej troskliwie, dokąd
chciałaby pojechać na urlop.
Czemuż by miał takie głupie sztuki stosować wobec nas?
Należałoby zatem nim wstrząsnąć.
Na przykład: a. Uratować mu życie, wyciągając go z morskiej toni po katastrofie
okrętu, Główna trudność do przełamania na wstępie, to nakłonić go do podróży możliwie
starym i zdezelowanym okrętem.
b. wypędzić z domu włamywaczy, usiłujących w pierwszym rzędzie okraść i
zdemolować jego ukochaną własność: gabinet z notatkami, szafę z wędkami, garaż z
samochodem itp.
Główna trudność polega na ugadaniu włamywaczy, którzy za odpowiednią opłatą
zgodzą się symulować pożądane cele i pozwolą się wypędzić.
C. Podpalić mieszkanie, Główną trudność sprawi nam udawanie, że nie widzimy
dymu i płomieni, dopóki on nic nie dostrzeże.
D. Rozpocząć generalny remont apartamentu tak, żeby w chwili
jego powrotu do domu wchodził w fazę szczytową, Główną trudność sprawi nam
znalezienie fachowców, pracujących w takim tempie.
e. Rzucić mu znienacka na biurko (lub na kolana, lub na głowę, zależy jaką pozycję
akurat przyjmuje) około miliona nowych
42
złotych w banknotach, a jeszcze lepiej w złocie, Główną trudność sprawi nam
zdobycie tego miliona.
Zresztą... może być pożyczony.
f sprowadzić do naszych dwóch pokoi z kuchnią orkiestrę dęto-perkusyjną złożoną
wyłącznie z młodych i pięknych osobników płci męskiej, Główną trudność widzimy w
powstrzymaniu orkiestry od gry, dopóki on nie zacznie otwierać drzwi wejściowych.
g. Sprowadzić do domu w odpowiedniej chwili policję, zadającą natrętne pytania i
żądającą odpowiedzi, Zdołamy bez trudu. Ale potem zostaniemy ukarani... pardon, ukarane...
za wprowadzenie władzy w błąd.
h. Zdobyć prawdziwe zwłoki, które legną w najczęściej uczęszczanym miejscu
naszego mieszkania, Trudność leży w tym, co potem...
Jak widać, możliwości mamy zatrzęsienie, acz nie wszystkie łatwe. Któraś z nich
jednak powinna zadziałać i zwrócić jego uwagę na nas. Cały ciąg dalszy zależy już od naszej
własnej bystrości i ogólnego rozwoju wydarzeń.
Musimy wziąć pod uwagę tylko jedno niebezpieczeństwo, mianowicie w razie pożaru,
remontu i, zwłok on najzwyczajniej w świecie ucieknie i nie wróci, dopóki nie pozbędziemy
się kataklizmu. Pytanie zatem: czy ma dokąd uciec?
Ponadto możemy jeszcze zastosować niespodzianki.
O ile na co dzień i od lat prezentujemy mu się w szlafroku, w fartuchu kuchennym, w
rannych kapciach, w strąkach wiszących wokół twarzy, ewentualnie w papilotach,
powłóczymy nogami i pociągamy nosem, zaprezentujmy mu się znienacka w postaci
eleganckiej kobiety w seksownej kiecy, względnie takimże dezabilu z czarnej koronki, w
pantofelkach na szpilkach, w szałowej fryzurze i tak dalej, w tym stroju go obsłużmy wśród
świec i smukłych, oszronionych butelek, z nim razem wypijmy kawkę i broń Boże, nie
zacznijmy zaraz potem zmywać.
Nie raz! Co najmniej kilka razy1
Jeśli na co dzień i od lat jesteśmy piękną, elegancką kobietą, woniejącą Chanelem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklep-zlewaki.pev.pl