[ Pobierz całość w formacie PDF ]

żoną, zakładając, że zgodzę się z tobą przespać, a potem zniknąć? - spytała oschle, nie chcąc,
by dostrzegł, jak bardzo boli ją serce.
- Właśnie.
- Nie ma sprawy.
- Och, nie udawaj, że traktujesz to tak lekko - odpowiedział natychmiast. - Jesteś we
mnie po uszy zakochana. Sądziłaś, że tego nie widać? Przypominasz otwartą książkę. Nie
potrafisz maskować swoich uczuć.
Westchnęła głęboko, odgarniając nerwowo włosy.
- W porządku, nie próbuję nawet tego zrozumieć, bo już sama nie wiem, o co tak
naprawdę ci chodzi. Powiedz mi tylko, co teraz zrobimy - zapytała, patrząc w przyciemnioną
szybę limuzyny.
- Ty zaczniesz studia, a ja zajmę się nową inwestycją.
- Nie chcesz ze mną sypiać?
- Chcę - przyznał bez ogródek. - Marzę o tym. Ale ja, w przeciwieństwie do ciebie,
potrafię się kontrolować. Zaczekajmy, aż trochę dorośniesz.
Spojrzała na niego smutnymi zielonymi oczami.
- Uważasz, że ślub zawarty w tak wulgarnym miejscu cię nie obowiązuje, tak? Skoro
tak, to chyba rzeczywiście musimy się rozstać. Inaczej o tobie myślałam.
Pierce uniósł brwi i spojrzał na nią z niepokojem. - W wulgarnym miejscu? -
powtórzył zdumiony.
- A jak byś je określił? - zapytała cicho, odwracając głowę.
Nie zastanawiał się nad tym wcześniej. Rzeczywiście, było to szczególne miejsce,
gdzie organizowano tandetne ceremonie, pozwalające dziewczynom zapomnieć o zasadach i
zawrzeć szybko ślub, po którym następował jeszcze szybszy rozwód.
Gdy uświadomił sobie ten fakt, natychmiast sposępniał. Brianna, choć z pozoru taka
śmiała i nowoczesna, hołdowała tradycji. Kreowała się na bezwstydnicę i cyniczkę, lecz w
gruncie rzeczy była romantyczką i idealistką. Z pewnością marzyła o ceremonii w kościele, w
długiej białej sukni, w otoczeniu druhen. Margo miała taki właśnie ślub. Co prawda Brianna
musiała wychodzić za mąż w pośpiechu, ale mógł zadbać o bardziej tradycyjną oprawę
uroczystości.
- Przepraszam - powiedział ze szczerym ubolewaniem. - Byłem tak tym wszystkim
przejęty, że nie pomyślałem o szczegółach. Wolałabyś brać ślub w kościele, prawda?
- A jak było z tobą? - zapytała, odwracając wzrok.
- Margo uznała, że nie czułaby się mężatką, gdybyśmy nie mieli stosownej ceremonii.
- Pierce dostrzegł na twarzy żony bolesny grymas i ponownie zdał sobie sprawę, jak bardzo ją
zranił.
- A więc postąpiliśmy jak należy - stwierdziła zadziwiająco spokojnym tonem. - To
tylko fikcyjne małżeństwo, mające uchronić mnie od poważniejszych problemów. Zlub
kościelny byłby tu świętokradztwem. Przepraszam za niepotrzebne uwagi, Pierce. Powinnam
być ci wdzięczna, zamiast się czepiać.
Ujął jej chłodną dłoń, popatrzył w oczy.
- Za mało się znamy - powiedział, wyczuwając, że jest urażona. - Pewnie jeszcze nie
raz sprawimy sobie przykrość.
- Nie ma obawy. Skoro ja będę w Stanach, a ty w Nassau... - Uśmiechnęła się cierpko.
- Tego przecież chcesz, prawda? Zresztą, nawet gdyby nie prześladował mnie ten szaleniec,
wolałbyś, żebyśmy widywali się tylko od czasu do czasu.
- Zgadza się.
- Sam więc widzisz. - Westchnęła ciężko. - W porządku, Pierce, nie będę sprawiała ci
kłopotów. - Zdjęła z palca obrączkę i wręczyła mu ją bez słowa.
Spojrzał na nią z wyrzutem.
- Co to ma znaczyć?
- Jesteś nadal mężem innej kobiety. - Wskazała obrączkę na jego lewej ręce. - Nie
mam zamiaru z nią konkurować.
Puścił raptownie jej dłoń i odezwał się szorstko:
- Nie zdejmę tej obrączki, jeśli o to ci chodzi. Nigdy. A już na pewno nie po to, by
sprawić przyjemność dziewczynce, której się wydaje, że jest dorosła!
Spokojny, lecz dobitny ton jego głosu sprawił, że Briannie przeszły po plecach ciarki.
Nie zamierzała jednak oddawać mu pola.
- Przykro mi, panie Hutton, że mam zbyt mało doświadczenia, żeby być dla pana
odpowiednią partnerką w tej grze - stwierdziła. - Ale wkrótce je zdobędę. Skoro nie jestem
tak naprawdę twoją żoną, mogę umawiać się z innymi mężczyznami. W sumie tego chcesz,
prawda? Powinnam sobie kogoś znalezć i zniknąć z twojego życia.
- Chcę tylko uchronić cię przed Sabonem - powiedział przez zaciśnięte zęby.
- Tylko! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklep-zlewaki.pev.pl