[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kruche ciasteczka.
Elle, jedną ręką przyciskając ręcznik do piersi, drugą wzięła od niego
tacę i ostrożnie postawiła ją na toaletce.
 To bardzo milo z jej strony. Jest kochana i trzęsie się nade mną
bardziej niż moja mama.
59
R
L
T
 Może robi to właśnie dlatego, że ty jesteś tak bardzo zajęta opieką
nad matką?
 Może  przyznała.
Bliskość Brocka ją dekoncentrowała. W tej chwili miał na sobie tylko
spodnie od piżamy. Elle znała każdy centymetr jego ciała. Gdy ją całował,
ona gładziła jego ramiona i plecy, a kiedy dotykała intymnych miejsc,
wydawał z siebie zmysłowe pomruki.
 Elle? O czym teraz myślisz?
 O niczym ważnym. O niczym wartym...  umilkła. Brock położył jej
dłoń na ramieniu. Minęły dwa tygodnie, odkąd ostatni raz się kochali i
bardzo za nim tęskniła.  Nie wierzę, że nadal mnie pragniesz  szepnęła.
Objął ją i przytulił.
 Dlaczego?  spytał i mocniej przyciągnął ją do siebie.
Poczuła, że jego ciało jej pożąda. Spojrzała mu w oczy, chcąc odczytać
z nich jego prawdziwe uczucia.
 Mógłbyś po tym, co ci zrobiłam?
Brock wsunął palce w jej włosy, odgiął jej głowę do tyłu i tuż przy jej
ustach szepnął:
 Nie filozofujmy.
Może to dobry pomysł, pomyślała, kiedy ją całował. Może zamiast
filozofować, lepiej poddać się zmysłom? Co mam do stracenia? Puściła
ręcznik, zarzuciła Brockowi ręce na szyję i oddała pocałunek.
Brock pogładził jej piersi. Przebiegł ją dreszcz podniecenia, poczuła
elektryzujące ciepło.
 Coś nie tak?  szepnął Brock.
 Moje piersi stały się bardziej wrażliwe, odkąd...
Brock ponownie dotknął jej piersi. Jęknęła.
60
R
L
T
 Mam przestać?
 Och, nie. Nie!
Była zaskoczona gwałtownością i intensywnością swojej reakcji.
Brock znieruchomiał.
 Czy to, co robimy, jest bezpieczne dla ciebie i dla dziecka?  spytał
zaniepokojony.
 Lekarz powiedział  urwała i oblizała wargi  że możemy robić
wszystko to, co przedtem.
 Brakowało mi ciebie.
Brock objął jej twarz dłońmi i całował ją długo i namiętnie. Elle czuła,
jak puls jej przyspiesza. Językiem zaczęła pieścić jego język, dłoń wsunęła
pod pasek spodni od piżamy.
 Nie tak szybko  wzbraniał się.
 Dla mnie i tak zbyt wolno.
Brock wziął Elle na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Tam położył ją
na łóżku, potem wyciągnął się obok niej i szepnął:
 Nie masz pojęcia, ile razy marzyłem o tym, żeby mieć cię tu przy
sobie. Od dziś będziesz spała ze mną.
Następnego dnia rano Elle obudził dziwny dzwięk. Otworzyła oczy i
zobaczyła Brocka, już ubranego, odłączającego smartfona od ładowarki.
Przez szparę między zasłonami do pokoju wpadał promień słońca.
 Dokąd się wybierasz? Brock spojrzał na nią zdziwiony.
 Tam, gdzie w każdą sobotę  odparł.  Do biura. Muszę przejrzeć
kilka nowych propozycji, które pojawiły się wczoraj. Dotyczą naszych
głównych klientów.
Ale ty nie musisz się jeszcze zrywać. Będę póznym popołudniem.
Miłego dnia.
61
R
L
T
Z tymi słowami wyszedł z pokoju.
Elle odprowadziła go wzrokiem, zdumiona jego chłodem.
Zastanawiała się, czy to ten sam mężczyzna, który wczoraj gorąco się z nią
kochał i sprawiał wrażenie nienasyconego. Dzisiaj Brock zachowywał się
tak, jak gdyby chciał szybko od niej uciec.
Wczoraj czuła, że silna więz, jaka ich łączyła, odżywa. Była pewna, że
akt fizycznej miłości będzie stanowił moment zwrotny w ich związku. Teraz
zaś nabrała wątpliwości. Dawniej, kiedy przeżywali tylko romans, odnosił
się do niej serdeczniej. Wzdrygnęła się.
Nadal mi nie ufa, doszła do wniosku. Nie powinna być zaskoczona.
Mimo że Brock przekonywał ją, że dla dobra dziecka powinni zapomnieć o
przeszłości, sam najwyrazniej nie potrafił się z nią uporać. Chcąc odpędzić
od siebie deprymujące myśli, zdrzemnęła się. Przyśniły się jej jakieś
przedziwne historie. Kiedy się obudziła, doszła do wniosku, że mogły się jej
w życiu przytrafić gorsze rzeczy i że trzeba wziąć byka za rogi, a nie
chować się pod kołdrą. Musi się postarać, by jej małżeństwo było udane.
Zacznie od zajęcia się domem.
Na pierwszy ogień pójdzie salon. Przede wszystkim zlikwiduje ciężkie
zasłony.
Anna aż krzyknęła na widok Elle stojącej na krześle i szarpiącej się z
kotarami.
 Co pani najlepszego robi!
 Mąż polecił mi zająć się zmianą urządzenia któregoś z pokoi.
Wybrałam ten.
Oczy gospodyni zrobiły się okrągłe z przerażenia.
 Ojej! A czy uzgodnił to ze starszą panią Maddox?
62
R
L
T
 Nie sądzę. Powiedział, że matka chyba nie będzie mi miała za złe,
jeśli zmienię wystrój jednego pokoju. Nie panoszę się przecież w całym
domu.
 To prawda.
Mina Anny przeczyła jednak słowom.
 Uważasz, że nie powinnam?  Elle westchnęła.  Nie chciałabym jej
obrazić.
 Starsza pani Maddox mieszka tu od śmierci męża, ale dom właściwie
należy do pana Maddoxa. Skoro jest pani jego żoną, pani życzenia powinny
być respektowane.
 Rozumiem, że w ten zawiły sposób dajesz mi do zrozumienia, że
mogę sobie napytać kłopotów  podsumowała Elle, ale machnęła ręką.  Nie
przejmuj się. Nie oczekuję odpowiedzi. Nie chcę, żebyś czuła się rozdarta
pomiędzy mną a matką Brocka.  Omiotła wzrokiem pokój.  Chcę, żeby
salon był dla Brocka miejscem, gdzie może się odprężyć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklep-zlewaki.pev.pl