[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ją uszczypnął. Aosoś wyglądał wyjątkowo apetycznie. Lee usiad
ła, przełykając ślinkę. Dopiero teraz uświadomiła so
- Nie podoba mi się to określenie.
bie, że odpowiedziała na więcej pytań niż Hunter.
Trudno się jej oprzeć, pomyślał, muskając jej szyję.
Czas odwrócić role.
Dziwna kombinacja. Ogniste włosy i łagodne oczy.
Chłodny sposób bycia i lekkie, ale wyczuwalne pode - Rada, której pan dzisiaj udzielił początkującym
nerwowanie. Byłaby znakomitą bohaterką powieści autorom, by pisali codziennie, nie bacząc na prze
i fascynującą kochanką. Na umieszczenie jej w swo szkody i ogarniające ich zniechęcenie, wypływa
jej następnej książce już się zdecydował. Teraz zafra- z własnego doświadczenia?
powała go ta druga perspektywa.
Hunter spróbował łososia.
- Każdego pisarza od czasu do czasu ogarnia znie
Lee musiała wyczuć, o czym Hunter myśli. Odgad
chęcenie. Podobnie jak każdy styka się z niezrozu
ła jego pożądanie, jego determinację. Poczuła suchość
mieniem.
w ustach. Rzadko kto potrafił wprawić ją w zakłopo
tanie. Jeszcze rzadziej odczuwała przed kimś strach. - Czy przed opublikowaniem Diabelskiego dłu
Hunter nic nie powiedział, nie przysunął się bliżej, gu" wydawcy często odrzucali panu książki?
62 WYWIAD Z POTWOREM
WYWIAD Z POTWOREM 63
- Wszystko, co przychodzi Å‚atwo, wydaje mi siÄ™
- Piłkarzem?
podejrzane. - Napełnił kieliszek Lee.
Uśmiechnął się, widząc jej zaskoczoną, pełną nie
Ma twarz stworzoną do tego, by przyglądać się jej
dowierzania minÄ™.
w blasku świec, pomyślał, patrząc, jak migotliwe
- Piłkarzem - powtórzył. - Chciałem żyć z piłki
światło modeluje jej delikatne rysy. Zanim wieczór
nożnej i być może byłbym w tym nawet niezły, ale
dobiegnie końca, zamierzał dowiedzieć się, co się
musiałem pisać.
kryje pod tą subtelną powłoką.
Lee milczała przez moment, wreszcie uznała, że
Nie chciał jej wykorzystać, co to to nie, ale poznać
Hunter mówi prawdę.
- tak. To prawo i przywilej pisarza.
- Zatem został pan pisarzem, nie pragnąc tego.
- Dlaczego został pan pisarzem?
- Dokonałem wyboru - sprostował. - Wierzę, że
Uniósł brew, nie przerywając jedzenia.
wielu ludzi rodzi się artystami, ale przeżywają całe
- Urodziłem się pisarzem.
życie, do końca nie zdając sobie z tego sprawy. Pomy
Lee spokojnie obmyślała kolejne pytania. Powinna
śleć, ilu książek nie napisano, ilu obrazów nie nama
działać z rozwagą, nie napierać, nie wzbudzać podej
lowano. Tylko nielicznym szczęśliwcom udaje się od
rzeń. Nie chciała go wykorzystywać, co to to nie, ale
kryć w sobie talent. Mogłem zostać doskonałym pił
poznać - tak. To prawo i przywilej dziennikarki.
karzem albo pisarzem. Gdybym próbował pogodzić
- Urodził się pan pisarzem - powtórzyła, nabiera
jedno z drugim, byłbym skazany na przeciętność.
jąc na widelec kolejny kawałek łososia. - Tak po pro
Zdecydowałem nie być przeciętniakiem.
stu? Bez żadnych doświadczeń, przemyśleń?
- Kilka milionów czytelników może tylko przy-
- Nie powiedziałem, że po prostu. Pisarstwo to
klasnąć tej decyzji. - Zapominając o dystansie i po
sztuka dokonywania wyborów, za każdą powieścią
wściągliwości, oparła łokieć na stole i nachyliła się ku
stoją określone decyzje. Chciałem pisać.
gospodarzowi.
Na tyle ją zainteresował, że następne pytanie zada
- Dlaczego horrory, Hunter? Przy twojej
Å‚a od siebie, zapominajÄ…c o wywiadzie.
wyobrazni i talencie mógłbyś uprawiać każdy gatu
- A więc zawsze chciał być pan pisarzem?
nek. Dlaczego wybrałeś akurat ten?
- Jesteś bardzo dociekliwa. - Hunter odchylił się
Zapalił papierosa i wydmuchnął kłąb dymu. W po
na krześle, zaczął bawić się kieliszkiem. - Nie, nie
wietrzu rozszedł się intensywny zapach tytoniu.
zawsze. Chciałem być zawodowym piłkarzem.
- A dlaczego czytasz horrory?
WYWIAD Z POTWOREM 65
64 WYWIAD Z POTWOREM
wcale nie była pewna swoich słów. Nie przy Hun
Lee zmarszczyła czoło. Od jakiegoś czasu już nie
terze.
odpowiadał pytaniem na pytanie.
- Wierzysz tylko w to, co widzisz, czego możesz
- Z zasady nie czytam, poza twoimi.
dotknąć. Rozumiesz tylko to, co przekazuje ci twoich
- Pochlebiasz mi. Dlaczego moje?
pięć zmysłów. - Pociągnął ją, by wstała od stołu.
- Pierwszy ktoś mi polecił, a potem... - zawahała
- Tymczasem nie wszystko jesteśmy w stanie zrozu
się. Nie chciała się przyznać, jak bardzo wciągały ją
mieć. Nie wszystko, co rozumiemy, potrafimy wy
jego książki. Przeciągnęła palcem po brzegu kielisz
jaśnić.
ka, układając sobie w głowie odpowiedz. - Potrafisz
- Wszystko ma jakieś wyjaśnienie - powiedziała
stworzyć atmosferę i postaci, które uwiarygodniają
niezbyt pewnie.
to, co nieprawdopodobne.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]