[ Pobierz całość w formacie PDF ]
g pazdziernika
3.00. (w nocy)
Nie spałam całą noc i martwiłam się, \e mnie złapią na ściąganiu. Co
będzie jeśli ktoś zobaczy, \e wzory równania kwadratowego napisałam
na bucie? Wyrzucą mnie ze szkoły? Nie chcę, \eby mnie wyrzucili! Bo
chocia\ w liceum imienia Alberta Einsteina wszyscy uwa\ają mnie za
dziwadło, chyba zaczęłam się do tego przyzwyczajać. Nie chcę zaczynać
wszystkiego od nowa w nowej szkole. Do końca swojej licealnej kariery
musiałabym chodzić z piętnem oszustki!
A co ze studiami? Jeśli w moich papierach napiszą, \e ściągałam, mogę
nie dostać się na studia.
Nie to, \ebym chciała iść na studia. Ale co z Greenpeace? Jestem
pewna, \e do Greenpeace nie biorą oszustów. O Bo\e co ja teraz
zrobię???
Poniedziałek, 6 pazdziernika
4.00 (w nocy)
Próbowałam zmyć wzór równania z adidasa, ale nie chce zejść! Napisałam
go niezmywalnym atramentem, czy co? Co będzie, jeśli tata się dowie?
Czy ludziom w Genowii wcią\ ucina się głowy?
Poniedziałek, 6 pazdziernika
7.00.
Zdecydowałam się zało\yć martensy i po drodze do szkoły wyrzucić
adidasy- a potem pękło mi sznurowadło! Nie mam innych butów, bo
wszystkie mają rozmiar czterdzieści, a moje stopy urosły w zeszłym
miesiącu o cały numer! Mokasyny ledwie mogę wcisnąć na nogi, a z
chodaków wystają mi pięty. Nie mam wyboru, muszę zało\yć adidasy!
Na pewno mnie złapią. Po prostu to czuję
Poniedziałek, 6 pazdziernika
9.00.
W samochodzie, w drodze do szkoły, zdałam sobie sprawę \e mogłam
wyciągnąć sznurowadła z adidasów i przeło\yć do martensów. Jestem
okropnie głupia.
Lilly chce wiedzieć, jak długo jeszcze mój tata zostanie w mieście. Nie
lubi podwo\enia do szkoły. Woli jezdzić metrem, bo twierdzi, \e mo\e
wtedy podciągnąć się w hiszpańskim, czytając afisze o higienie dla
latynoskich imigrantów. Powiedziałam, \e nie wiem, jak długo tata
zostanie w mieście, ale mam przeczucie, \e ju\ nigdy nie pozwolą mi
jezdzić samej metrem.
Lilly stwierdziła, \e mój tata, przejęty swoją bezpłodnością posuwa się
za daleko. To, \e ju\ \adna kobieta nie stanie się przez niego
embarrazada, jeszcze nie usprawiedliwia nadopiekuńczości. Zauwa\yłam,
\e Lars za kierownicą chyba śmiał się do siebie. Mam nadzieję, \e nie
mówi po hiszpańsku. Zawstydziłam się.
W ka\dym razie, ciągnęła Lilly, powinnam zająć stanowisko w tej
sprawie, zanim zrobi się gorzej, bo ona widzi, \e ju\ zaczyna się na mnie
odbijać; jestem apatyczna i oczy mam podkrą\one.
Jasne, \e jestem apatyczna! Od trzeciej rano nie spałam i myłam buty!
Poszłam do łazienki dla dziewczyn i znów próbowałam je domyć. Lana
Weinberger weszła, kiedy byłam w środku. Zobaczyła, \e czyszczę buty i
przewróciła oczami. Potem zaczęła czesać te swoje blond włosy i gapić
się na siebie w lustrze. Nieomal spodziewałam się, \e podejdzie i
pocałuje własne odbicie, taka jest w sobie zakochana.
Wzór równania na moim adidasie jest zamazany, ale wcią\ da się
odczytać. Nie spojrzę na niego w czasie testu, przysięgam.
Poniedziałek, 6 pazdziernika RZ
Przyznaję się. Spojrzałam.
Na niewiele mi się to zdało. Po zebraniu kartek, pan Gianini rozwiązał
zadania na tablicy. Wszystkie bez wyjątku zrobiłam zle.
NAWET NIE UMIEM PORZDNIE OSZUKIWA!!!
Jestem chyba najbardziej \ałosną istotą ludzką na tej planecie.
Wielomiany
wartość: zmienne pomno\one przez współczynnik
stopień wielomianu= stopień wykładnika o najwy\szym stopniu
Kogo to obchodzi??? Naprawdę, kogo właściwie obchodzą wielomiany? To
znaczy, oprócz takich ludzi jak Michael Moscovitz i pan Gianini. Czy jest
taki ktoś? Chocia\ jedna osoba?
Kiedy w końcu zadzwonił dzwonek, pan Gianini powiedział:
-Mia, czy dzisiaj będę miał przyjemność zobaczyć cię po południu na
powtórce?
Potwierdziłam, ale tak cicho, \e tylko on usłyszał. Dlaczego właściwie ja?
Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Jakbym nie miała dość zmartwień.
Zawalam algebrę, mama umawia się z nauczycielem i jestem księ\niczką
Genowii.
Z czegoś po prostu muszę zrezygnować.
Wtorek,7 pazdziernika
ODA DO ALGEBRY
Zagonieni do tej obskurnej klasy
umieramy jak ślepe ćmy
zamknięci w pustce
świetlówek i metalowych biurek.
Dziesięć minut do dzwonka.
Jaki jest po\ytek z wzoru równania kwadratowego
w naszej codzienności?
Czy pomo\e nam odkryć sekrety
serc naszych ukochanych?
Pięć minut do dzwonka.
Srogi nauczycielu algebry,
kiedy nas wypuścisz?
PRACA DOMOWA
Algebra: zadania 17-30 z rozdanego zestawu
Angielski:propozycja tematu
Historia cywilizacji:pytania na końcu rozdziału 7
RZ:nic
Francuski:wyra\enia z huit,ćw.A str.31
Biologia:zestaw pytań
ZRODA, 8 PAyDZIERNIKA
Nie.
Ona tu jest.
Nie dosłownie tutaj, ale w tym kraju. W tym mieście. Prawdę mówiąc,
zaledwie jakieś pięćdziesiąt siedem przecznic stąd. Zatrzymała się w
Plaza, z tatą. Dzięki Bogu. W ten sposób będę musiała ją widywać tylko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]