[ Pobierz całość w formacie PDF ]
swego udziału w państwie. (...) Przebudzenie się i dalszy rozwój socjalistycznego powstania przeciw
imperializmowi sÄ… nierozerwalnie zwiÄ…zane ze wzrostem demokratycznego oporu i wzburzenia.
Socjalizm prowadzi do obumierania wszelkiego państwa, a więc i wszelkiej demokracji ale socjalizmu
nie można urzeczywistnić inaczej niż poprzez dyktaturę proletariatu, która łączy przemoc w stosunku do
burżuazji, tj. mniejszości ludności, z zupełnym rozwojem demokracji, tj. opartego na rzeczywistym
równouprawnieniu, rzeczywiście powszechnego udziału ogółu ludności w całej działalności państwowej i
we wszystkich skomplikowanych zagadnieniach likwidacji kapitalizmu. W tych to właśnie
«sprzecznoÅ›ciach» zaplÄ…taÅ‚ siÄ™ P. Kijewski, który zapomniaÅ‚, czego naucza marksizm o demokracji. (...)
Marksistowskie rozwiązanie problemu demokracji polega na wykorzystaniu przeciwko burżuazji przez
toczący swą walkę klasową proletariat wszystkich demokratycznych instytucji i dążeń w celu
przygotowania zwycięstwa proletariatu nad burżuazją, obalenia jej. Wykorzystanie to nie jest sprawą
Å‚atwÄ… i «ekonomistom», toÅ‚stojowcom itp. wydaje siÄ™ ono czÄ™sto niedopuszczalnym ustÄ™pstwem na rzecz
«poglÄ…dów burżuazyjnych» i oportunizmu tak samo wÅ‚aÅ›nie, jak P. Kijewskiemu niedopuszczalnym
ustÄ™pstwem na rzecz poglÄ…dów burżuazyjnych wydaje siÄ™ samookreÅ›lenie narodów «w epoce kapitaÅ‚u
finansowego». Marksizm uczy, że «walka z oportunizmem» wyrażajÄ…ca siÄ™ w odmowie wykorzystania
stworzonych przez burżuazję i przez burżuazję wypaczonych instytucji demokratycznych obecnego,
kapitalistycznego społeczeństwa jest całkowitą kapitulacją przed oportunizmem! (XXIII, ss. 14-15).
Chcemy potwierdzenia tego, tym razem z okresu bezpośrednio poprzedzającego przejęcie władzy?
Przeczytajmy jeszcze raz Państwo i rewolucję, ten rzekomo utopistyczny i anarchistyczny tekst:
Wyjście z parlamentaryzmu polega, oczywiście, nie na zlikwidowaniu instytucji przedstawicielskich i
obieralności, lecz na przeobrażeniu instytucji przedstawicielskich z instytucji do gadania w instytucje
«pracujÄ…ce» (XXV, ss. 454-456, w przekÅ‚adzie polskim brak podkreÅ›lenia uwaga tÅ‚um.).
Odwołując się do przykładu Komuny Lenin precyzuje: Sprzedajny i zgniły parlamentaryzm
społeczeństwa burżuazyjnego Komuna zastępuje instytucjami, w których wolność wypowiadania swego
zdania i omawiania spraw nie wyradza się w oszustwo, ponieważ parlamentarzyści obowiązani są sami
pracować, sami wykonywać swe ustawy, sami sprawdzać, co z tego wynika w życiu, sami bezpośrednio
odpowiadać przed swymi wyborcami. Instytucje przedstawicielskie pozostają, ale parlamentaryzm jako
specjalny system, jako rozgraniczenie pracy ustawodawczej i wykonawczej, jako stanowisko
uprzywilejowane dla posłów tu nie istnieje. Bez instytucji przedstawicielskich nie możemy sobie
wyobrazić demokracji, nawet demokracji proletariackiej, bez parlamentaryzmu możemy i musimy, jeżeli
krytyka społeczeństwa burżuazyjnego nie jest dla nas czczym słowem... (XXV, s. 456, pierwszego
podkreślenia nie ma w polskim przekładzie uwaga tłum.).
Podobnie pisze mówiąc o biurokracji: O zniesieniu aparatu biurokracji od razu, wszędzie i
ostatecznie nie ma mowy. Jest to utopia. Ale zdruzgotać od razu starą machinę urzędniczą i natychmiast
zacząć budować nową, dającą możność stopniowego likwidowania wszelkiej biurokracji to nie jest
utopia. (...) to bezpośrednie, najbliższe zadanie rewolucyjnego proletariatu (XXV, s. 475).
Dużo, i licho, ironizowano, w pozornie różny sposób, nad słowami Lenina mówiącymi, że celem
dyktatury proletariatu jest to, aby kucharki kierowały państwem. Ironia ta jest niesmaczna nie tylko
dlatego, że bez żadnego wstydu nawiązuje do maniery, z jaką kontrrewolucja wykorzystuje miliony ofiar,
którymi proletariat i ludzie radzieccy okupili swoją rewolucję, ale też dlatego, że wyraża ona pogardę dla
35
© SamoksztaÅ‚ceniowe KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej http://skfm.dyktatura.info/
Étienne Balibar O dyktaturze proletariatu (1976 rok)
kucharek. A ponieważ przedstawiłem wyżej fragment Państwa i rewolucji dotyczący zniszczenia
biurokratyzmu przytoczę jeszcze jeden napisany kilka miesięcy pózniej (i który, w gruncie rzeczy, nic nie
stracił ze swojej aktualności): Nie jesteśmy utopistami. Wiemy, że pierwszy lepszy niewykwalifikowany
robotnik czy pierwsza lepsza kucharka nie potrafi od razu sprawować rządów w państwie. (...) Różnimy
się jednak od tych obywateli tym, że rządzić państwem, pełnić powszednią, codzienną pracę rządzenia
potrafią tylko bogaci lub rekrutujący się z bogatych rodzin urzędnicy. %7łądamy, aby świadomi robotnicy i
żołnierze uczyli się rządzić państwem i aby naukę tę rozpoczęli niezwłocznie, tj. zaczęto niezwłocznie
wciągać do tego dzieła wszystkich ludzi pracy, całą biedotę. (...) Najważniejszą sprawą jest teraz zerwanie
z owym burżuazyjnym przesądem inteligenckim, że rządzić państwem mogą rzekomo tylko specjalni
urzędnicy, całkowicie zależni od kapitału z racji swego położenia społecznego. (XXVI, s. 98, 99).
Lenin powróci do tego jeszcze w 1920 r., kiedy będzie chodziło o sprecyzowanie tego, co w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]