[ Pobierz całość w formacie PDF ]

prostocie. Próbowałam ukryć zachwyt, gdy przez nie przeszliśmy i
Jax zapalił światło, ale cieszyłam się, że na mnie nie spojrzał, bo
na pewno mi się nie udało.
W wielkiej łazience zainstalowano prysznic, pod którym
spokojnie zmieściłyby się trzy osoby. Obok była wpuszczana w
podłogę wanna z jacuzzi, nad którą wisiał telewizor. Podwójna
umywalka z toaletką pasowała do ciężkich drewnianych mebli w
sypialni.
Mimo wszystko nie wytrzymałam.
– Zarezerwowałeś ten pokój z myślą o tym, że mnie tutaj
ściągniesz? – zapytałam.
– Taką miałem nadzieję.
Przepuścił mnie, żebym odkręciła prysznic. Gwizdnęłam z
podziwem na widok olbrzymiego podsufitowego zraszacza, z
którego woda lała się jak z wodospadu.
Jax popatrzył na mnie z olśniewającym uśmiechem.
– Mogę skończyć cię odpakowywać?
Poczułam skurcz w żołądku. „Gia, skarbie, jesteś dla mnie
jak prezent po długim, ciężkim dniu”. Między innymi również to
mówił mi w Vegas i należało do listy powodów, dzięki którym go
pokochałam.
Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem Jax nie
powtarzał tego każdej dziewczynie, która akurat mu się nawinęła.
Może nie miał pojęcia, jak takie bzdury działają na kobiety, a może
świetnie o tym wiedział. Ta myśl mnie przygnębiła.
– Hej. – Znów chwycił mnie za brodę i odchylił mi głowę. –
Nie odtrącaj mnie. Jestem tutaj, razem z tobą.
– Ale na jak długo? Na weekend? – Cofnęłam się, bo instynkt
samozachowawczy podpowiadał mi, żebym uciekła stąd jak
najszybciej. – Nie mogę tego zrobić, Jax.
Znowu zacisnął zęby, po czym powiedział cicho:
– Gia…
A ja pobiegłam przez sypialnię po swoje ubranie.
– Co jest, kurwa? – Chwycił mnie za ramię, gdy tylko
przekroczyłam próg salonu. – Przecież sama tego chciałaś.
– To był błąd. – Za mało powiedziane. To był ogromny błąd.
Nadal darzyłam go uczuciem. Seksem z Jaxem chciałam
zakończyć pewien etap swojego życia, ale nie było to możliwe.
– Akurat. – Szarpnął mnie i obrócił, a następnie chwycił za
ramiona, żebym nie mogła się uwolnić. – Dlaczego o to
poprosiłaś? Chciałaś tutaj przyjechać. Chciałaś, żebym się z tobą
kochał.
– Chciałam cię wypieprzyć. – Aż się wzdrygnęłam, widząc,
że te słowa sprawiły mu ból. – Chciałam skończyć z tym
napięciem, żebyś wreszcie zaczął mówić prawdę. Nie mam ochoty
dłużej słuchać twojej gładkiej gadki. To wszystko, co od ciebie
usłyszałam, to nieprawda. Ty nie jesteś prawdziwy.
– Co ty wygadujesz, do cholery? – rzucił autentycznie
zdumiony. – Oczywiście, że jestem prawdziwy, o czym doskonale
wiesz.
Wyrwałam się i poszłam do salonu. Czułam się jak idiotka w
samych skarpetkach i podkoszulku z logo U Rossich.
– Nie mam na to czasu – odparłam ciężko, ze znużeniem.
– Na co nie masz czasu? Na mnie?
Dotarł do moich dżinsów i przydeptał nogawkę. Potem
odwrócił się do mnie i skrzyżował ręce na umięśnionym torsie. W
ogóle nie zwracał uwagi na to, że nadal ma rozpięte spodnie,
chociaż gdzieś po drodze podciągnął bokserki.
– Nie mam ani czasu, ani cierpliwości, aby udawać, że to do
czegoś prowadzi, skoro tak nie jest. – Poprawiłam koński ogon,
próbując jak najszybciej doprowadzić się do porządku,
przynajmniej na zewnątrz.
– Ale kto udaje? – Jeszcze bardziej ściągnął brwi.
Bezradnie rozłożyłam ręce.
– Dlaczego mówisz do mnie w ten sposób? Całe to bredzenie
o rozbieraniu i tęsknocie i… w ogóle! Dlaczego nie możesz być
szczery i nazywać rzeczy po imieniu? To był po prostu świetny
seks i tyle.
– Nie chodzi tylko o pieprzenie. – Wychylił się do mnie. –
Nie można się zakochać tylko ze względu na seks.
– A muszę być w tobie zakochana? Lepiej się czujesz, jeżeli [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklep-zlewaki.pev.pl