[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Nie chciałam ...
94
- W każdym razie dokonaÅ‚aÅ› niemalże czegoÅ› nie¬prawdopodobnego. Mój brat nie przepada za
dam¬skim towarzystwem. A teraz podbiÅ‚aÅ› mnie. JesteÅ› niezwykÅ‚a.
- Pozwól, że pominÄ™ milczeniem tÄ™ uwagÄ™ - odpo¬wiedziaÅ‚a, próbujÄ…c nadać rozmowie lekki ton.
- Dlaczego? - dopytywaÅ‚. - CzyżbyÅ› dążyÅ‚a do prze¬ciÄ™tnoÅ›ci? Bo ja nie. CzekajÄ… nas zatem
kłopoty.
ZapadÅ‚a dÅ‚uga cisza, aż wreszcie Eleonora zebra¬Å‚a siÄ™ na odwagÄ™.
- To, co usłyszałam, daje wiele do myślenia. Nie wiem tylko, czy dobrze zrozumiałam. Uważasz, że
powinnam być taka jak ty?
UsiadÅ‚ tak gwaÅ‚townie, że maÅ‚o brakowaÅ‚o, a zrzu¬ciÅ‚by koÅ‚drÄ™.
- Tak powiedziałem? - spytał z dziwnym błyskiem w oku. - Widzę, że czeka nas wiele ciekawych
roz¬mów, kochanie. Zawsze dotykasz sedna problemu. Co siÄ™ tyczy twego pytania, zapewniam ciÄ™,
że nie chciaÅ‚bym Eleonory podobnej do mnie, bo chciaÅ‚¬bym tÄ™ EleonorÄ™ lubić. A teraz zamknij
oczy, naj¬droższa, gdyż zamierzam wstać, nie obrażajÄ…c twoje¬go poczucia przyzwoitoÅ›ci.
Nie posłuchała jednak jego prośby i dzięki temu przekonała się, że opalenizna, którą podziwiała,
po¬krywa caÅ‚e ciaÅ‚o jej męża.
Po jego wyjÅ›ciu leżaÅ‚a jeszcze czas jakiÅ›, rozmyÅ›la¬jÄ…c o tej rozmowie. Z zadumy wyrwaÅ‚a jÄ…
dopiero Jenny, która pojawiÅ‚a siÄ™ w sypialni z filiżankÄ… gorÄ…¬cej czekolady. Eleonora stwierdziÅ‚a, że
zaczyna mieć obsesję na punkcie swojego męża.
Kiedy zeszła do jadalni, Nicholas właśnie kończył śniadanie.
- Czy wiesz już, u kogo będziesz zamawiać stroje?
- spytał.
95
- Nie znam nikogo. Nie wiem też, ile pieniędzy mogę wydać na stroje.
UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. - Ile chcesz. Nie puÅ›cisz nas z tor¬bami, o ile nie odkryjesz w sobie zamiÅ‚owania
do ha¬zardu. Z przyjemnoÅ›ciÄ… oddam ci do dyspozycji mo¬je nieuczciwie zdobyte pieniÄ…dze.
Eleonora zastanawiaÅ‚a siÄ™, z jakiego zródÅ‚a te pie¬niÄ…dze pochodzÄ…, a także czy lord Stainbridge
skÅ‚a¬maÅ‚, kiedy powiedziaÅ‚, że jego brat znajduje siÄ™ w ci꿬kiej sytuacji finansowej. PrzemilczaÅ‚a
to jednak.
- Obawiam się, że ubieranie się zgodnie z trendami mody może okazać się kosztowne. Niestety nie
wierzÄ™ w opowieÅ›ci o zdolnych żonkach, które z byle prze¬Å›cieradÅ‚a potrafiÄ… zrobić wspaniaÅ‚Ä…
sukniÄ™ balowÄ….
- Słusznie - powiedział. - Gdybyś jednak pytała mnie o radę, poleciłbym ci madame Augustine
d'Esterville. - Zapisał adres na karteczce i podał ją Eleonorze. - W przeciwieństwie do innych w jej
fa¬chu, madame naprawdÄ™ jest FrancuzkÄ…, chociaż po¬wÄ…tpiewaÅ‚bym w autentyczność tego "de"
przed na¬zwiskiem. Prawdziwa z niej artystka, a swoich klien¬tów dobiera bardzo starannie.
MyÅ›lÄ™, że ciÄ™ przyj¬mie. Ma sÅ‚abość do mnie, a poza tym byÅ‚em jej do¬brym klientem. -
UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. - Nie mam wsty¬du, prawda?
- Nie masz - zgodziła się Eleonora.
- Kit przysłał wiadomość - powiedział, wstając
od stołu. - Szykuje się kolacja rodzinna w przyszłym tygodniu, ale na pewno nie obejdzie się bez
wczeÅ›¬niejszej wizyty ciotek. Możesz siÄ™ ich spodziewać na¬wet dzisiaj.
- Dzisiaj! - wykrzyknęła.
- Myślą, że właśnie wróciliśmy z podróży poślub-
nej. Obie ciotunie są nachalne, bardzo ciekawskie i mogą wpaść w każdej chwili. Poprosiłem Kita,
aby
96
11:1 wszelki wypadek przyszedÅ‚ do nas, sam też posta¬I :IID siÄ™ wczeÅ›nie wrócić do domu.
To powiedziawszy, cmoknÄ…Å‚ jÄ… w policzek i wy¬szedÅ‚.
Eleonora była przerażona. Zupełnie zapomniała, I'.l: przecież Nicholas ma rodzinę, która kiedyś
ze¬chce poznać jego żonÄ™. Co o niej pomyÅ›lÄ…? Co mo¬glibyo niej pomyÅ›leć? ZobaczÄ… nie
pierwszej mÅ‚odo¬sci kobietÄ™, siostrÄ™ cieszÄ…cego siÄ™ zÅ‚Ä… sÅ‚awÄ… hulaki, która w tajemniczych
okolicznościach poślubiła ich szacownego krewniaka.
Na dodatek jedynym wsparciem miał być dla niej mężczyzna, który ją zgwałcił. Napawał ją odrazą,
ale jego obecność podczas wizyty ciotek dodałaby jej otuchy. Zastanawiające, dlaczego jej
małżonek nie wiedział, czy zdąży wrócić na czas. Cóż to za sprawy trzymały go z dala od domu?
Nie zajmowaÅ‚ siÄ™ prze¬cież politykÄ…, nie prowadziÅ‚ też żadnego interesu. Oby nie okazaÅ‚o siÄ™, że to
francuska kochanka tak go absorbowała. Eleonora miała ochotę rzucić filiżanką w ścianę,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]