[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ladą antykwariatu księgarni w każdym amerykańskim mieście. Zrzędliwy, trochę zaniedbany i
doskonale zorientowany w branży wydawniczej. Wie też cholernie dużo o rosyjskiej siatce
szpiegowskiej, rosyjskiej mafii, korupcji w tutejszym rządzie i wszystkim, co może interesować takiego
skromnego penetratora, jak ja.
Co godne uwagi, przypomina Alberta Einsteina.
- To nie ma nic do rzeczy - mówi i siada przy stole roboczym naprzeciwko mnie. Bierze swoją wódkę,
oczywiście czystą, i osusza kieliszek do dna. Przygląda się, jak sączę moją. - Co ty robisz, Fisher? Tak
się nie pije rosyjskiej wódki!
- Daj spokój, Harry. Nie lubię jej bez niczego.
- Wolałbyś koniak?
- A masz sok pomarańczowy?
- Sok pomarańczowy?! Myślisz, że jesteś w Miami?
Wstaje i idzie na zaplecze, gdzie jest lodówka, kuchenka i spiżarnia. Harry mieszka nad sklepem i ma
na górze  prawdziwą" kuchnię, ale często przyjmuje gości w księgarni. Wraca ze szklanką soku
pomarańczowego i stawia ją przede mną.
- Masz, twardzielu. I lepiej pij to wolno, bo jeszcze ci zaszkodzi - drwi. Zmieję się i dziękuję. Siada z
następnym kieliszkiem wódki.
- Jak już mówiłem, Fisher, Iwan Putnik to zła wiadomość. Naprawdę widziałeś go z generałem
Prokofiewem?
- Waszyngton zidentyfikował go na zdjęciach, które wysłałem.
Dagger skubie kosmyki potarganych, długich siwych włosów.
- Bardzo ciekawe. Zawsze podejrzewaliśmy, że Prokofiew coś kombinuje z rosyjską mafią, ale to
chyba przesądza sprawę. Kiedy się dowiedziałem, że pracuje dla Sklepu, nie miałem żadnego
konkretnego dowodu. I nadal nie mam. Ale wszystkie moje zródła twierdzą, że jest jednym z czterech
dyrektorów. Przekazałem to wszystko Lambertowi w zeszłym roku, wiesz o tym.
- Wiem.
- Jeśli Putnik przyłączył się do Sklepu, ty i wszyscy inni penetratorzy możecie być w śmiertelnym
niebezpieczeństwie.
- To nic nowego. W zeszłym roku Sklep miał wszystkie informacje, jakich potrzebowali, żeby nas
załatwić jednego po drugim. Prawie im się udało. Carly wciąż próbuje ustalić, w jaki sposób Sklep
zdobył nasze nazwiska.
- To, że Sklep wyniósł się z Rosji i krajów satelickich, nie oznacza, że przestaną cię tropić.
Powiedziałbym nawet, że z takim facetem, jak Putnik, mają dużo większe szanse na sukces. Jest
bardzo dobry w swoim fachu. Moim zdaniem kilka zabójstw politycznych, jakich próbowano dokonać
w tym kraju, to jego robota. Doskonale strzela i prawdopodobnie świetnie włada nożem. Wiadomo
że używa rosyjskiego karabinu snajperskiego SW-98 i amunicji NATO kaliber 7,62 milimetrów. Jeśli się
na niego natkniesz, uciekaj.
- Nie robię tego, Harry. Wiesz o tym.
- Wiem. Chodzi mi tylko o to... - Dagger wlewa w siebie wódkę, ja wypijam łyk soku.
- Więc nie wiesz, gdzie jest teraz Andriej Zdrok? - pytam. Kręci głową.
- Na Dalekim Wschodzie. Tylko tego jestem pewien. W Tajlandii, Singapurze, na Tajwanie, w
Hongkongu, Makau albo Dżakarcie.
- Ciekawe, że Prokofiew nadal tu jest.
- Musi zachować pozory, to generał. - Dagger otwiera aktówkę i wyjmuje plan miasta. - Dobra, skoro
chcesz zrealizować swój głupi pomysł, Prokofiew mieszka tutaj. - Pokazuje miejsce we wschodniej
części Moskwy. - W Izmajłowie. A dokładniej między parkami Izmajłowskim i Kuskowo. Całkiem ładna
rezydencja w bogatej dzielnicy. Mieszka z żoną, Heleną. Dzieci dorosły i się wyprowadziły.
- Twoi ludzie obserwują dom?
- Odkąd dostałem twoją wiadomość. Generał jeszcze nie wrócił z  podróży służbowej". Uważam, że
masz dużą szansę zrobić to, co robisz zazwyczaj.
- A co z generałową?
- Obserwatorzy twierdzą, że wcześnie chodzi spać i ma mocny sen. Może bierze jakieś środki. Ona i
mąż mają oddzielne sypialnie. To kawał baby. Wygląda jak Borys Jelcyn w damskich ciuchach. Nic
dziwnego, że Prokofiew ma kochankę na Ukrainie. Gdybym ja był mężem Heleny Prokofiew, też
niechętnie wracałbym do domu. Ta baba jest chyba bardziej niebezpieczna niż on.
- Rezydencja jest strzeżona?
- Tylko wtedy, kiedy generał jest na miejscu. Jak go nie ma, domu pilnuje bardzo dobrze wyszkolony
owczarek niemiecki.
- O cholera.
- Właśnie. O ile wiem, ten pies niczego się nie boi i atakuje obcych,
- 0 ile nie dostanie innej komendy od żony. Przygotowałem coś, co ci pomoże. - Dagger wstaje, znów
idzie na zaplecze i wraca z małym pudełkiem. W środku są trzy pociski w dziwnym kształcie. Na oko
mają wielkość amunicji do mojego five-sevena.
- To trankwilizatory - wyjaśnia. - Załaduj nimi swój pistolet, zanim wejdziesz do środka. Nie zrobią psu
krzywdy, ale szybko wyłączą go z akcji. Tylko musisz do niego strzelić, zanim cię zobaczy albo usłyszy!
Dagger sięga do teczki na stole i wyjmuje plan domu.
- Parter i piętro. Gabinet Prokofiewa jest tu, na dole. Jak widzisz, mieści się po przeciwnej stronie, niż
sypialnie, które sana górze. Rozumiesz?
- Uhm.
- I co o tym myślisz? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklep-zlewaki.pev.pl