[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i opuszczona przez męża, ze strachu przed torturami łatwiej to ujawni;
lecz owa dzielna niewiasta ścisnąwszy zębami język i odgryzłszy go,
wypluła go tyranowi w twarz pokazując, że gdyby nawet słabość
niewieścia uległa torturom i zmusiła ją do ujawnienia tego, co powinno
być zachowane w tajemnicy, to, co [mogłoby być] narzędziem [ujaw-
nienia], zostało przez nią samą usunięte z drogi i zniszczone. Tak oto nie
dawali się zmuszać do zawierania przyjazni z obcymi, nawet gdy trafiali
się wśród nich panujący.
Podobne do wyżej opisanych były zalecenia dotyczące milczenia,
a prowadzące do ćwiczenia się w cnocie umiarkowania i powściągliwo-
ści. Ze wszystkich bowiem postaci powściągliwości najtrudniejsze jest
panowanie nad językiem. Do cnoty [powściągliwości] należy i to, że
[Pitagoras] przekonał Krotończyków, by powstrzymali się od nieuświę-
conych i nieprawych związków z nierządnicami, jak też poprawa
obyczajów dzięki muzyce, z której pomocą [Pitagoras] przywrócił
panowanie nad sobą oszalałemu z miłości młodzieńcowi. Do tej samej
cnoty prowadzi napomnienie przestrzegające przed pychą. Takich to
rzeczy uczył Pitagoras pitagorejczyków także przez to, że sam był ich
wzorem.
Pitagorejczycy utrzymywali ciało w takim stanie, by było zawsze
w jednakowej kondycji, nie raz tłuste, raz chude; to bowiem uważali za
oznakę nieuporządkowanego życia. W takim samym stanie utrzymywa-
li umysł [nie dopuszczając do tego], by raz był wesoły, innym razem zaś
74
smutny, lecz zawsze jednakowo łagodnie i życzliwie usposobiony.
Oddalali od siebie bowiem gniew, smutek i niepokój. Obowiązywało ich
zalecenie, zgodnie z którym mędrca nie może zaskoczyć nieoczekiwanie
nic z rzeczy, które przytrafiają się ludziom; bowiem człowiek panujący
nad sobą powinien wszystko przewidzieć. Jeśli więc któregoś z nich
ogarnął gniew, smutek, czy jakieś podobne uczucie, oddalali się i każdy
sam starał się ów afekt uśmierzyć i opanować. Mówi się też o pitagorej-
czykach, że żaden z nich nie ukarał niewolnika ani nie napomniał
słowem człowieka wolnego wtedy, gdy był ogarnięty gniewem, lecz
każdy zawsze [w tych sprawach] poczekał, aż powróci mu równowaga
umysłu. Napominanie bowiem jest sztuką wychowania. wiczyli się
bowiem w sztuce cierpliwości przez milczenie i spokój. W związku z tym
opowiadał często Spintharos o Archytasie z Tarentu. On to, powróciw-
szy dopiero co z wojny, którą z Messeńczykami prowadziło jego miasto
pod jega dowództwem, po dłuższej nieobecności przybył do swej
wiejskiej posiadłości i tam zobaczył, że nadzorca i inni niewolnicy nie
troszczyli się zgoła o gospodarstwo, lecz zaniedbali je ponad wszelką
miarę; [wtedy] rozgniewany i oburzony, tak jak na to tamci zasłużyli,
powiedział, jak było jego zwyczajem, do niewolników, że ujdzie im to
bezkarnie, ponieważ jest owładnięty gniewem na nich, gdyby nie to
bowiem, nie uszłoby im to bezkarnie i ponieśliby zasłużoną karę za taki
występek. [Spintharos] podaje, że podobną historię opowiada się
o Kleiniasie. Bowiem i on odkładał wszelkie napomnienia i kary do
czasu, kiedy powróci mu równowaga umysłu.
Pitagorejczycy powstrzymywali się od narzekań, płaczu i wszelkich
tego rodzaju [przejawów uczuć]; ani nadzieja zysku, ani żądza, ani
gniew, ani ambicja, ani nic z tych rzeczy nie stawało się nigdy przyczyną
niezgody między nimi; wszystkich pitagorejczyków bowiem łączył taki
wzajemny stosunek, jaki łączy dobrego ojca i dzieci. A szczególnie
piękne było to, że wszystko przypisywali i przyznawali Pitagorasowi, nie
uzurpując sobie żadnej sławy z odkryć i dokonań, a jeśli już, to rzadko.
Niewielu jest bowiem takich pośród nich, których własne dzieła byłyby
znane. A godna podziwu jest ich sumienność w przestrzeganiu tej
zasady. Bowiem przez tyle pokoleń  aż do czasów Filolaosa  nie
ujawnił się żaden [autor] pism pitagorejskich. On to pierwszy opub- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklep-zlewaki.pev.pl