[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Pomimo to zaczęła się mimo woli zastanawiać, jak jego zdaniem
wygląda w tym stroju. Czysta kobieca próżność, od której zdążyła się już
odzwyczaić. Miała około dziesięciu kilo nadwagi i, jak na szorty i skąpy
top, o dziesięć lat za dużo. Nie miała nic przeciwko temu, żeby Peg
zobaczyła ją w takim stroju, ale oprócz niej nikt inny nie miał się tu dziś
pojawić.
Może i dobrze, że John zastał ją w takim skąpym ubraniu. Może
zorientuje się, że pomiędzy trzydziestolatką a czterdziestolatką istnieje
jednak pewna różnica, i to trochę ostudzi jego zapał, chociaż starała się
trzymać w formie, dbała o siebie i była zadowolona z tego, jak wygląda.
Na wszelki wypadek sięgnęła po bawełnianą koszulkę, którą
wcześniej rzuciła na krzesło w kuchni, i szybko wciągnęła ją na siebie.
Następnie podeszła do lodówki i wyjęła dzbanek mrożonej herbaty.
Zaproponowała mu szklankę napoju. Pokręcił głową.
- Dzięki, nigdy nie lubiłem mrożonej herbaty, woda w zupełności mi
wystarczy. A ponieważ wyraźnie mi tego zabroniłaś, więc nie zaproszę
cię na kolację. Może zamiast tego pójdziemy potańczyć?
Tyle na temat studzenia jego zapałów.
pona
- Nie tańczę - odpowiedziała, wrzucając kilka kostek lodu do wody.
Gdy podała mu szklankę, miała wrażenie, że celowo musnął palcami
jej dłoń.
- I zapewne nigdy nie chodzisz do kina?Poczuła, że się czerwieni.
Nie ma mowy, żeby usiadła obok niego w ciemnej sali kinowej. - Nie
mam czasu. Lecznica i ten dom całkowicie mnie pochłaniają.
Czuła, że John wpatruje się w nią intensywnie. Zwalczyła nagłą
chęć poprawienia włosów. Zobaczyła swoje odbicie w oknie nad zlewem.
Miała straszny bałagan na głowie. Luźne pasma wymykające się spod
gumki, kilka smug farby. Nie miała dziś ani śladu makijażu. Nawet
szminki.
A właściwie dlaczego miałabym mieć, pomyślała z rozdrażnieniem.
Przecież była u siebie w domu. Zajęta malowaniem. Nie zamierzała na
nikim robić wrażenia. A już z pewnością nie na Johnie Tylerze.
Jednak on wyraźnie chciał zrobić wrażenie na niej.
- Więc nie mogę cię zabrać na kolację, tańce czy do kina. To znaczy,
że muszę zaoferować swoje usługi w jakiejś innej dziedzinie. W jakim
stanie jest instalacja elektryczna w tym domu?
O nie! Tylko nie to. Młody superman, kowboj rozbijający się po jej
domu, użyteczny, męski i pomocny. Była niezależną kobietą, a jedyną
rzeczą, której jej - kobiecie samotnej - brakowało, była umiejętność
naprawiania różnych domowych usterek.
- Nie mogłabym cię o to prosić.
- Nie poprosiłaś. Sam zaoferowałem swoją pomoc.
- Nie mogę się na to zgodzić. Rzucił jej rozbawione spojrzenie.
- Dlaczego? Czy jakieś prawo tego zabrania?
pona
- Oczywiście, że nie, ale to nie byłoby w porządku. Masz dość
własnej pracy. Tak przy okazji, jak się ma ten cielak? - dodała szybko,
żeby zmienić temat.
- Coraz lepiej. Myślę, że mogę sam zdecydować, czy mam wolny
czas, czy nie. Więc jak z tą instalacją?
Ali nie bardzo wiedziała, jak mu się to udało. W każdym razie
wytrwały pan Tyler dopiął swego: cały ranek pracował z Alison, dopóki
nie pojawiła się Peg. Potem ona i Peg malowały, a on biegał na górę i w
dół po schodach, w swoich kowbojskich butach, podkoszulku i dżinsach, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklep-zlewaki.pev.pl