[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Gdzieś musi być przecież odpowiedz!
W jego głosie zabrzmiała skrajna desperacja. Czuł się winny, że nie potrafi odnalezć
wyjaśnienia.
- Człowiek, który to napisał, sam nie potrafiłby odczytać połowy z tego - powiedziała
ostro Lessa. - A poza tym, jak dotąd najbardziej pomogły nam twoje własne pomysły.
Sporządziłeś mapy czasowe i sam zobacz, jakie nieocenione usługi już nam oddały.
- Znów zaczynam być zbyt zacofany, co? - uśmiechnął się pod nosem.
- Niewątpliwie - stwierdziła stanowczo, choć sama nie była co do tego przekonana. -
Oboje wiemy, że kroniki w niezrozumiały sposób pomijają większość faktów.
- Dobrze to ujęłaś, Lesso. Zapomnijmy więc o tych zwodniczych i przestarzałych
pouczeniach. Musimy wymyślać własne metody. Po pierwsze, potrzebujemy więcej smoków.
Po drugie, potrzebujemy ich teraz. Wreszcie po trzecie, potrzebujemy czegoś, co jest nie
mniej skuteczne od zionącego ogniem smoka i niszczy Nici, które zdołały się zaryć.
- A po czwarte, potrzebujemy snu, bo inaczej o niczym nie będziemy w stanie myśleć -
dodała jak zwykle szorstko.
F'lar roześmiał się szczerze i przytulił swoją władczynię.
- To miałaś właśnie na myśli, nieprawdaż? - przekomarzał się z nią, pieszcząc ją
pożądliwie.
Nadaremnie próbowała go odepchnąć i uciec. Jak na rannego, zmęczonego mężczyznę
zachowywał się bardzo namiętnie. Zupełnie jak Kylara. Zresztą ta kobieta ma ogromny tupet,
żeby opatrywać właśnie jego rany.
- Do moich obowiązków należy opieka nad tobą, władco Weyr. - A ty spędzasz godziny
z błękitnymi jezdzcami, pozostawiając mnie czułej opiece Kylary.
- Nie wyglądało na to, żebyś miał coś przeciwko temu. F'lar odrzucił głowę i wybuchnął
śmiechem.
- Czy powinienem ponownie zasiedlić Fort Weyr i wysłać tam Kylarę? - chichotał.
- Chciałabym, żeby Kylara była zarówno wiele Obrotów jak i wiele kilometrów stąd -
odpowiedziała Lessa z irytacją.
F'lar wybałuszył oczy. Skoczył na równe nogi z okrzykiem zdziwienia.
- To jest to!
- Co powiedziałam?
- Wiele Obrotów stąd! To jest to! Wyślemy Kylarę z powrotem pomiędzy czasami, wraz
z jej królową i nowymi smoczątkami - F'lar podekscytowany przemierzał salę, a Lessa
próbowała zrozumieć, o co chodzi. - Nie, lepiej jak wyślę co najmniej jednego ze starszych
spiżowych smoków. Także F'nora... nie, raczej R'norowi powierzę nad nimi opiekę...
Oczywiście dyskretnie...
- Wysłać Kylarę z powrotem... dokąd? W jakie czasy? - nie rozumiała Lessa.
- Dobre pytanie - F'lar przyciągnął walające się wszędzie mapy. - Bardzo dobre pytanie.
Gdzie możemy ich wysłać, nie wywołując zamieszania z powodu ich obecności? Dalekie
Rubieże są odległe. Nie, jak wiesz znalezliśmy tam jeszcze ciepłe ogniska i nie wiemy, kto je
pozostawił i po co. A jeśli wysłalibyśmy ich w przeszłość, mieliby czas na przygotowanie się
do walki z Nićmi. Tylko że oni nie są teraz przygotowani do walki. Ale przecież nie można
być w dwóch miejscach równocześnie potrząsnął głową oszołomiony tym paradoksem.
Wzrok Lessy spoczął na mapie.
- Wyślij ich tam - pokazała palcem na Południowy Kontynent, w którego istnienie
wątpiono.
- Przecież tam nie ma nic.
- Wezmą ze sobą wszystko, czego będą potrzebowali. Musi tam być woda, gdyż Nici nie
potrafią jej zniszczyć. Poza tym dostarczymy im wszystko, co jest potrzebne, paszę dla
trzody, ziarno...
F'lar ściągnął w skupieniu brwi. Zamyślił się. Depresja i poczucie beznadziejności
sprzed niewielu chwil zniknęły.
- Podczas ostatnich dziesięciu Obrotów nie było tam Nici. I nie było ich tam przez
wcześniejszych czterysta. Dziesięć Obrotów to byłoby wystarczająco dużo czasu na to, żeby
Pridith dojrzała i kilkakrotnie złożyła jaja. Być może byłoby kilka nowych królowych.
Zmarszczył brwi i z powątpiewaniem potrząsnął głową.
- Nie, nie ma tam przecież żadnego Weyr. Nie ma Wylęgarni, nie ma...
- A skąd ta pewność? - przerwała mu ostro Lessa, zbyt zachwycona projektem, aby
łatwo z niego zrezygnować. - To prawda, że kroniki nie wspominają o Południowym
Kontynencie, ale pomijają też wiele innych faktów. Skąd wiemy, że od czasu ostatniego
opadnięcia Nici, czterysta Obrotów temu, kontynent nie zazielenił się ponownie? Wiemy bez [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sklep-zlewaki.pev.pl